The GazettE

Forum o Gazeciarzach


  • Index
  •  » Fan-Fiction
  •  » GlamKpopJrockYaoi.blog.pl(nie wiedziałam gdzie jak co to dać :P)

#1 2014-05-19 16:51:42

Hessusoholik

Nowy w branży

47501477
Skąd: Ziemia
Zarejestrowany: 2014-04-18
Posty: 9
Punktów :   
WWW

GlamKpopJrockYaoi.blog.pl(nie wiedziałam gdzie jak co to dać :P)

No to jak mi ktoś powiedział, dodaje moje yaoi
_________________________________________________
http://t3.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcQM-oYdC-io1LvfWUEEuNbSRUkyPMlMaELQdMuG-va_j809wEkg Jedna kreska czy dwie co za różnica jeśli nie jesteś obok mnie?! Nikomu mnie nie zabraknie. Zniknę, zginę, a potem zgnije bo Ciebie nie ma. Ty mnie pierwszy zostawiłeś. Mówiłeś ‚wszystko okej’. Na zawsze razem. Co zrobiłem źle, że teraz Cię nie ma. Na łożu śmierci powiedziałeś, że mam sobie znaleźć kogoś nowego, zapomnieć o Tobie, ale jak skoro me serce jest przy Twoim. Od zawsze na zawsze mówiłeś. Czy to wszystko były brednie. Wziąłeś te tabletki, pigułki kto wie i patrząc mi w oczy powiedziałeś, że to nie przeze mnie. No a czyja to wina. Ja wiem, że to ja zawiniłem, nikt mnie nie przekona, że nie. Każdy mi mówi, że gdyby nie nasza rodzina, nie nasze szkoły może byśmy dali radę, ale gdzieś daleko, gdzie nie ma oceny, gdzie żyjesz jak chcesz. Z dniem za dniem braknie mi Ciebie coraz bardziej i bardziej, a czyja to wina? Oczywiście, że moja. To ja Ciebie za mocno pokochałem, za mocno by Cię stracić, a jednak straciłem. Wystarczyła głupia substancja zmieszana z alkoholem. Czy to tak bardzo musi boleć. Lecz co jest. Pięć lat i ból powoli mija. Powoli powolutku Cię zapominam. Czy ta już ta chwila. Czy znowu uda mi się tak zakochać jak wtedy gdy Ciebie ujrzałem. Byłeś dość niski wzrostem, ale jak się okazało wysoki duchem. Czy znowu Cię widzę, czy to me oczy z przebytego cierpienia widok mi mamią. Czy to ty? Niemożliwe. Ty leżysz głęboko w grobie. Ale jednak podobny. Może to Twoje wcielenie, które daje mi drugą szansę, szansę bym mógł naprawić błędy, które popełniłem przez co Cię straciłem. Krzyczę do Ciebie po imieniu, jak idiota szukający słońca w cieniu. Ty tylko się patrzysz na mnie jak na psychola, a no racja przecież to nie Ty. To kto inny. Piękny. Jak anioł, który zabłądził w drodze do nieba. Podchodzę do niego. Przepraszam. Tłumaczę dlaczego. Ty się uśmiechasz. Rozumiesz. Znałeś mojego pięknego. Podobno nieraz was mylono. Zapraszam Cię na kawę, a ty się zgadzasz. Rozmawiamy o Tobie, ale nasz temat powoli się zmienia. Zaczynamy rozmawiać o sobie. O życiu. O tym o czym zawsze rozmawialiśmy. On chce dać mi numer, a ja zapraszam go do siebie. Po kilku namowach w końcu się zgadzasz. Nasza rozmowa się rozkręca. Rozmawiamy o przyszłości. Już w drodze do mojego domu masz ochotę na ochłodę. Czy to ja Cię tak zgrzałem, czy to tępo które naszej przechadzce nadałem. Nawet minęliśmy mój dom gdy Cię tak wzorkiem rozbierałem. Ty to widziałeś i bezczelnie się oblizywałeś. Wróciliśmy się. Ty tylko na mnie spojrzałeś. Podszedłem blisko, bliziutko. Pocałowałem Cię w usta. Ty złapałeś mnie za uda. Podgryzłem Ci wargę i zaczęły się nasze harce. Nasze języki się splatały, tańczyły. Do ściany przyciśnięty prosiłeś o więcej bo byłeś już nieźle przejęty. Podniosłem Cię i wziąłem do łazienki. Byłeś zdziwiony, ale też podniecony. Zacząłem ściągać z Ciebie ubrania, a Ty ze mnie. Było już niezmiernie przyjemnie. Posadziłem Cię na pralce. Objąłeś mnie nogami byśmy się scalali. Mój penis był już twardy. Złapałeś go w rękę. Zacząłeś ruszać nim w rytm muzyki, którą tylko ty znałeś bo sobie ją wyobrażałeś. Było cudownie, coraz lepiej. Zacząłem Cię przygotowywać, nie chciałem byś musiał cierpieć. Rozciągałem Cię powoli lecz zauważyłem, że to Cie nie boli. Dokładałem palców coraz więcej. Ty jęczałeś w podzięce. Stawałeś się głośny, głośniejszy, a to tylko za sprawą ręki. Zabrałem Twoją dłoń i  przyłożyłem ją w miejsce gdzie bije serce. Biło głośno miarowo, lecz do czasu gdy zacznę… Włożyłem go w Ciebie. Zacząłem wolnym tempem. Ty krzyczałeś ‚ja chce więcej’! Na Twoje życzenie moje ruchy nabrały więcej szybkości tak jakby w nas nie było kości. Ta przyjemność nie znała granic. Po kilku minutach doszliśmy razem z głośnym krzykiem. Przez chwilę dyszeliśmy razem patrząc sobie głęboko w oczy. Gdy tylko się uspokoiliśmy wzięliśmy szybki prysznic, a ja zabrałem Cię do sypialni. Wymęczyłeś mnie. Położyłeś się na mym ramieniu mówiąc ‚kocham Cię i będę kochać tak jak kazał Yuki’ i zasnąłeś. Byłem w szoku. Całą noc rozmyślałem nad Twoimi słowami. On kazał. Wiedział, że zginie, że będę tyle cierpieć aż w końcu zacznie mi przechodzić. Akurat w tym momencie się pojawił. Jak w jakimś zegarze. Te rozmyślenia przerwał budzik. Już ta godzina? Ale co jest? Gdzie ten, który nie dał mi zasnąć. Zniknął, a może w łazience. Sprawdziłem nie ma. Czy to sen. A może Ty chcesz sprawdzić czy o Tobie zapominam. Czy w końcu życie sobie układam. Gdzie żyletki, me miłości. Jedyną osobą, która może mi odpowiedzieć na to pytanie jesteś Ty, a one mi pomogą mi doprowadzić mnie do Ciebie. Zrobiłem kilka pierwszych cięć, nie głębokich. Zastanowić się muszę czy słusznie robię. Tak to Ciebie pragnę. Jeszcze kilka bliżej tętnic. Już to czuję. Zbliżający się koniec. Zsunąłem się powoli na ziemię. Cały już w czerwieni. Nagle co jest?! Słyszę krzyk i płacz. To on Ruki stoi i nie może przestać szlochać. Pomyliłem się? Może nie śniłem tylko za wcześnie się obudziłem. Podbiegłeś do mnie chwytając za telefon. Już chciałeś wbijać numer, ale Ci przerwałem. Powiedziałem ‚za późno’. A Ty się jeszcze bardziej rozpłakałeś. Nie miało sensu już mnie ratować. Dlaczego tak płakałeś choć mnie jeszcze za dobrze nie znałeś. ‚To ja Ruki z Twojego dzieciństwa, pamiętasz jak pomogłeś mi zwalczyć moje przeciwieństwa?’ Nie wierzyłem w to co słyszę. Ma pierwsza miłość klęczała obok mnie. Ty byłeś drugi Yuki. To on zawładnął mym sercem pierwszy, ale dlaczego teraz dlaczego. ‚Yuki wiedział kim jestem dlatego chciał bym Cię znalazł. Przepraszam, że dopiero teraz, ale wcześniej się bałem, że nie dasz mi szansy, ale teraz…. teraz to ty mi ją odbierasz! Dlaczego nie słuchałeś Yukiego gdy umierał?’ Zabrałeś z mej dłoni żyletkę. Przeciąłeś się kilka razy.  Razem krwawiliśmy wtuleni w siebie. Wykrwawialiśmy się. Ostatnia kropla krwi i ostatnie tchnienie. To jest koniec. Za niedługo już będziemy w niebie.
Koniec.
_____________________________________________________________
Powoli, polwoli powstaje następne opko z Kaoru i Hessu (nie wiem czemu ich razem sfatam no ale bywa xD) nie wiem też czy będzie to shot czy kilku częściowo.... wyjdzie to w praniu


\m/ ₪ ø lll ·o. \m/
Onisankochira tenonaru houhe
Oni wo tsukamae watashi to kawa...
http://gif3.ask.fm/animated_gifs/000/797/001/216/animated/avatar.gif

Offline

 
  • Index
  •  » Fan-Fiction
  •  » GlamKpopJrockYaoi.blog.pl(nie wiedziałam gdzie jak co to dać :P)

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.poekomny.pun.pl www.lkt.pun.pl www.narutongame.pun.pl www.naruto-swiat.pun.pl www.bakugannowavestroia.pun.pl